Po tym, jak sąd drugiej instancji uznał, że Jarosław Kaczyński naruszył dobra osobiste Radosława Sikorskiego i nakazał pozwanemu opublikowanie przeprosin w serwisie Onet, do mediów została przekazana informacja, że Jarosław Kaczyński nie wykonał wyroku (w międzyczasie została wniesiona skarga kasacyjna). Ostatecznie przeprosiny w serwisie zostały opublikowane przez powoda na koszt pozwanego, który musi zwrócić Radosławowi Sikorskiemu ponad 700 tys. złotych. Nie wnikając w prawidłowość wyliczeń sądu należy zauważyć, że koszty opublikowania takich przeprosin w podobnych serwisach czy telewizji zawsze będą wiązały się z wysokim (często “zaporowym”) wydatkiem po stronie pozwanego.
Niemajątkowy charakter opublikowania przeprosin w mediach
Zobowiązanie do złożenia oświadczenia w odpowiedniej treści i formie należy do niemajątkowych środków ochrony dóbr osobistych. Zażądanie takiej formy ochrony przez powoda nie ma więc wpływu na wartość przedmiotu sporu, a w konsekwencji – na wysokość opłaty od pozwu. Jeśli powód nie dochodzi ochrony środkami majątkowymi (zadośćuczynienie) to opłata od pozwu o ochronę dóbr osobistych będzie wynosić 600 zł. Dla porównania – gdyby hipotetycznie w podobnej sprawie powód żądał zadośćuczynienia wysokości ponad 700 tys. złotych, to musiałby uiścić opłatę od pozwu przekraczającą 35 tys. złotych!
Efekt mrożący – niezależnie od tytułu zapłaty
Analizowana sytuacja obnaża niedostatki argumentacji, zgodnie z którymi wysokość kosztów sądowych mogłaby zniechęcać do wykorzystywania ochrony dóbr osobistych w ramach SLAPP-ów. Należy uznać, że w sprawach, w których strona żąda “tylko” opublikowania przeprosin w ogólnopolskich mediach, wysokość opłaty sądowej (600 zł) jest raczej zachęcająca. Efekt mrożący po stronie pozwanego będzie zaś występował niezależnie od tego, czy potencjalny obowiązek zapłaty kwoty rzędu kilkunastu tysięcy złotych będzie wiązał się realizacją zadośćuczynienia, czy też z koniecznością opłacenia stosownego czasu antenowego zgodnie z cennikiem nadawcy.